Portal POLITICO przeanalizował dlaczego Wi-Fi w europejskich pociągach nigdy nie działa.
Europejskie przedsiębiorstwa kolejowe często reklamują łączność w pociągach jako dodatkową zaletę, ale dla wielu pasażerów nadal jest to raczej ćwiczenie cierpliwości niż produktywności.
„Wydajność i jakość Wi-Fi w europejskich pociągach jest bardzo słaba” – powiedział POLITICO Luke Kehoe, analityk branżowy w firmie Ookla zajmującej się analizą łączności.
Duża prędkość pociągu i gęstość rozmieszczenia wież sprawiają, że anteny Wi-Fi w wagonie – lub smartfonie – mają trudności z utrzymaniem stabilnego połączenia między zmieniającymi się wieżami komórkowymi.
Jednak słabe Wi-Fi w pociągach to nie tylko kwestia prędkości lub liczby wież. Wiele kabin nie jest w rzeczywistości zaprojektowana tak, aby przepuszczać fale radiowe. „Wiele pociągów było historycznie wyposażonych w okna z metalizowaną lub niskoemisyjną powłoką, która z natury nie sprzyja propagacji sygnału” – powiedział Kehoe.
W zeszłym roku belgijska firma kolejowa SNCB zrezygnowała z instalacji Wi-Fi w swoich pociągach ze względu na „wysokie koszty wdrożenia i zasięg operatorów telekomunikacyjnych” – powiedział rzecznik Tom Guillaume.
Zamiast tego SNCB postanowiła przerzucić odpowiedzialność na firmy telekomunikacyjne, inwestując w „usuwanie powłoki” szyb, która jest bardziej sprzyjająca sygnałom mobilnym. „Operatorzy telekomunikacyjni muszą zatem poprawić jakość sygnału i zasięg w pobliżu infrastruktury kolejowej” – powiedział Guillaume.
Fizyka częstotliwości radiowych jest również dobrze znana: pasmo przeznaczone na 5G w Europie nie przepuszcza dobrze fal przez drzewa i liście, które często rosną wzdłuż torów kolejowych. Utrudnia to bezpośredni dostęp do kabin lub użytkowników telefonów, w przeciwieństwie do 4G, gdzie częstotliwości z niższego pasma zazwyczaj nie przenoszą tak dużej ilości danych, ale mają większy zasięg i lepiej radzą sobie z przeszkodami.
„Każdego lata w naszych danych obserwujemy znaczne pogorszenie wydajności sieci komórkowej w obszarach o gęstym porośnięciu roślinnością” – dodał Kehoe.
Jeśli dodać do tego tysiące tuneli w sieci kontynentalnej, jasne staje się, że europejskie pociągi mają trudne zadanie zapewnienia stabilnego Wi-Fi – choć niektóre kraje radzą sobie z tym lepiej niż inne.
Szwajcaria zdecydowanie przoduje w tej dziedzinie, oferując prędkość Wi-Fi w pociągach prawie 30 razy większą niż w Austrii i Holandii. Był to jedyny kraj w badaniu Ookla, który przekroczył średnią prędkość pobierania wynoszącą 25 megabitów na sekundę – minimalny próg zapewniający niezawodny dostęp do Internetu.
Koleje czeskie testują sieć Starlink Elona Muska, a francuska SNCF podobno rozważa zarówno amerykańską konstelację, jak i jej francusko-brytyjskiego rywala, Eutelsat.
Połączenia zbadane przez Ookla w Polsce – która plasuje się na jednym z ostatnich miejsc pod względem wydajności – wykazały, że pociągi nadal korzystają z Wi-Fi 4, standardu z 2009 r., który oferuje znacznie mniejszą przepustowość i znacznie niższe prędkości niż nowsze generacje.
Niezależnie od tego, czy operatorzy kolejowi zmodernizują routery czy okna, „jeśli nie ma zasięgu sieci, w pociągu nie będzie sygnału komórkowego, niezależnie od zastosowanej technologii” – powiedział Guillaume z SNCB.