Sony Xperia 1 VII to najnowszy flagowiec japońskiego producenta. A jeśli Sony, to wiadomo, że fotografia w flagowym smartfonie będzie odgrywała kluczową rolę. To nawiązanie do Sony Alpha, czyli profesjonalnych aparatów, które w zasadzie zdominowały rynek bezlusterkowców. Sony Xperia 1 VII ma szereg unikalnych cech dotyczących fotografii. Jako jedyny smartfon na rynku (oraz jego starsze wersje) może pochwalić się teleobiektywem o płynnie regulowanej ogniskowej w zakresie od 85 do 170 mm. Inną rzadko spotykaną cechą jest możliwość wykonywania zdjęć makro z teleobiektywu o bardzo dużym powiększeniu. Maksymalne powiększenie jest tak duże, że z ręki trudno jest zrobić ostre, nieporuszone zdjęcie, za to manualna zmiana ostrości daje dużą kontrolę.
Nowością w siódmej generacji Xperii 1 jest aparat szerokokątny z matrycą ponad dwukrotnie większą niż w starszym modelu. Dodatkowo rozdzielczość aparatu szerokokątnego wzrosła z 12 do 48 megapikseli. Sony jako pierwszy producent umożliwił nagrywanie wideo 4K w 120 klatkach na sekundę wszystkimi trzema aparatami, bez użycia dedykowanego trybu slow-mo.
Wcześniej głównym zarzutem wobec Sony było powiązanie niektórych opcji z osobnymi aplikacjami dedykowanymi dla profesjonalistów, jednak od szóstej generacji smartfonów są one dostępne w głównej, domyślnej aplikacji aparatu. Ostatnim elementem, na który chciałem zwrócić uwagę, jest fenomenalny mechanizm śledzenia ostrości, w tym wykrywania źrenicy oka u fotografowanych osób. Wiele smartfonów z najwyższej półki dobrze sobie radzi z ostrością, ale Sony jako jedyny daje tu wrażenia bardzo podobne do tych z flagowych aparatów fotograficznych.
Sony od samego początku stosuje fizyczny, dwustopniowy spust migawki w swoich telefonach, który zdobywa teraz popularność u innych producentów.
Głównym brakiem w telefonie Sony jest brak autofokusu w przednim aparacie do selfie.
Pierwsze, co zwraca uwagę, to kolory - są mniej syntetyczne, bardziej naturalne, cieplejsze i ogólnie bardziej takie jak z aparatu, przynajmniej z aparatu Sony. Efekt HDR jest mniej widoczny, kontrast jest mniej podbity, a jednocześnie zdjęcia są jednak bardziej kontrastowe i mają lepszą rozpiętość niż w starszych modelach Sony.
To są pewnie niuanse, na które wielu zwykłych użytkowników smartfonów nie zwraca uwagi, ale to nie do nich jest adresowana Xperia 1 VII kosztująca 6499 zł. Za to ktoś, kto sporo fotografuje aparatem od razu zwróci na to uwagę i sądzę, że tak jak ja, uzna to za zaletę.
Zdjęcia z aparatu szerokokątnego są lepsze niż w starszych generacjach Xperii i technicznie nieznacznie odróżniają się pod kątem jakości od zdjęć z głównego aparatu, co w świecie smartfonów jest istotną zaletą. Jednocześnie kolorystyka zauważalnie się różni i tutaj Sony ma jeszcze pole do poprawy. Zdjęcia szerokokątne mają tę samą przyjemną dla oka strukturę, ale są zauważalnie cieplejsze od zdjęć z głównego aparatu.
Zdjęcia z teleobiektywu są całkiem niezłe. Płynna regulacja ogniskowej wciąż odbija się negatywnie na ostrości optyki, ale bez powiększenia i porównywania nie rzuca się to aż tak bardzo w oczy. Użyteczny zakres powiększeń jest spory.
Gdy jednak porównamy powiększenia cyfrowe x10 i x21,3, które domyślnie oferuje Sony, z powiększeniami z Samsunga S24 Ultra, widać wyraźnie, że pod kątem ostrości, szczegółowości, a więc i pewnie algorytmów wyostrzających, Samsung ma wyraźną przewagę nad Sony. Nie mówiąc o tym, że są na rynku smartfony, które mają jeszcze lepsze zdjęcia na dużych powiększeniach. Sony pomimo unikatowego obiektywu, nie oferuje wyjątkowych możliwości powiększeń, poza samą płynną zmianą ogniskowej.
Na koniec chciałem jeszcze raz podkreślić, że żaden inny smartfon nie daje mi takiego poczucia pewności i kontroli nad autofocusem jak topowa Xperia. To pewnie przyzwyczajenie z aparatów, ale daje mi poczucie, że dokładnie wiem co się dzieje, dzięki dobrze znanym mi zielonym ramkom, które automatycznie otaczają obiekty czy oko fotografowanej osoby.
Skupiłem się na trybie automatycznym, bo sądzę, że 99% użytkowników używa właśnie jego. Nawet gdy ktoś, tak jak ja, fotografuje na co dzień aparatem, to nie po to sięga po smartfon, aby za każdym razem dłubać w ustawieniach, tylko szybko zrobić zdjęcie. A jednocześnie to jedynie ułamek możliwości smartfonu Sony, który daje całą gamę trybów manualnych, które naśladują aparaty Sony Alpha. W przypadku Xperii 1 VII szczególnie istotny jest tryb wideo, który został wzbogacony o śledzenie i przewidywanie ruchów nagrywanej postaci dzięki AI. To temat na osobny test, podobnie jak zdjęcia nocne, które postaram się w niedługim czasie sprawdzić.