vivo Y70, Y20s i Y11s - którego wybrać?

Akcje partnerskie | Newsy
Opinie: 0
vivo Y70, Y20s i Y11s to bardzo dobry stosunek ceny do jakości

Choć vivo jest stosunkowo nowym graczem na naszym rynku, to firma zdążyła już pokazać kilka ciekawych i dobrze wycenionych smartfonów.

Chiński producent oficjalnie zadebiutował w Polsce i pięciu innych krajach Europy (Francja, Niemcy, Włochy, Hiszpania i Wielka Brytania) pod koniec października. Wejście na wymagające rynki poprzedzone było długimi przygotowaniami, badaniem przyzwyczajeń klientów, co doprowadziło m.in., do przeprojektowania oprogramowania względem rynków azjatyckich. Na razie vivo ma w swoim portfolio 4 telefony. Najbardziej zaawansowany technicznie, z imponującymi możliwościami nagrywania wideo dzięki wbudowanemu gimbalowi, jest X51 5G, o którym pisaliśmy tu

Seria Y z modelami 70, 20s i 11s to smartfony zdecydowane tańsze, ze średniej i budżetowej półki. Oferują one jednak bardzo dobry stosunek ceny do oferowanych możliwości.

Zacznijmy od modelu Y70. To jeden z najtańszych na rynku telefonów z ekranem AMOLED – trzeba za niego zapłacić 1099 zł. Za taką cenę możemy się cieszyć wyświetlaczem, który spokojnie mógłby zbierać pochwały w smartfonie dwa razy droższym. Jest dość duży – ma przekątną 6.44 cala, bardzo dobrą rozdzielczość FHD+ (409 ppi) i zapewnia świetną jakość obrazu w każdych warunkach. Jasność minimalna jest niska, więc korzystanie z telefonu w ciemnym pomieszczeniu jest bardzo komfortowe, jasność maksymalna za to wysoka, więc mocne słońce także nie jest przeszkodą. Świetne jest nasycenie kolorów i kąty widzenia, w ustawieniach można dodatkowo zmienić temperaturę barwową wyświetlacza. Ukryto w nim czytnik linii papilarnych który działaniem także przystaje do wyższej klasy. Jest szybki, bezbłędny i kilku większych producentów mogłoby pobierać nauki u vivo w tej dziedzinie.

Telefon działa bardzo dobrze dzięki procesorowi firmy Qualcomm – Snapdragonowi 665, któremu do pomocy dodano aż 8 GB RAM. Nie musimy się też martwić o miejsce na dane i aplikacje, mamy do dyspozycji 128 GB, zdjęcia i muzykę możemy przechowywać na karcie pamięci. Telefon jest płynny i szybki. Nie sprawia problemów podczas grania, nawet w bardziej wymagające tytuły.

Plusem jest też oprogramowanie, jasne, przejrzyste i logicznie ułożone. vivo zdecydowało się je zmodyfikować względem tego, które jest oferowane na rynki azjatyckie i zdecydowanie taki ukłon w stosunku do europejskich użytkowników wyszedł urządzeniu na dobre. Wyglądem oraz funkcjonalnością przypomina bardziej czystego Androida niż skomplikowane nakładki. Dotyczy to zresztą także pozostałych dwóch modeli, czyli Y20s i Y11s.

Y70 jest też w swojej klasie bardzo dobrym fotograficznym wyborem. Do dyspozycji mamy 48 MP obiektyw główny ze światłem 1.8, do tego makro i sensor głębi, selfie to 16 MP ze światłem 2.0. Takim zestawem jesteśmy w stanie zrobić bardzo ładne zdjęcia w dzień oraz w nocy, dzięki dobrze działającemu trybowi nocnemu. Przyjemnie wyglądają filmy zwłaszcza te nagrywane w rozdzielczości FHD. Na słowa pochwały zasługuje bateria o pojemności 4100 mAh pozwalająca na dwa dni pracy.

Model vivo Y20s to propozycja z nieco niższej półki. Za telefon trzeba zapłacić 799 zł. Dostaniemy za to urządzenie napędzane Snapdragonem 460 z 4 GB RAM i 128 GB pamięci wbudowanej plus dodatkowe miejsce na kartę pamięci. Jego największą zaletą jest z pewnością bateria o pojemności aż 5000 mAh. To pozwala nam na ładowanie urządzenia co dwa bądź trzy dni – w zależności jak korzystamy z telefonu. Ładowanie 18W jest szybkie – od 0 do 70 proc. trwa godzinę 10 min, do 100 proc. to około godzina 40 min. Według zapewnień producenta energii ma nam wystarczyć na 11 h gry bądź 16 h oglądania filmów. A samo granie też nie jest dla telefonu problemem, głównie dzięki układowi graficznemu Adreno 610.

Ekran jest duży – przekątna to 6.51 cala, wykonano go w technologii IPS LCD i ma rozdzielczość HD+ (270 ppi). Zapewnia całkiem dobrą widoczność i ładne odwzorowanie kolorów jak na taki rodzaj wyświetlacza. Sprawnie działa czytnik linii papilarnych umieszczony w bardzo wygodnym miejscu – na boku obudowy. Możemy też oczywiście odblokować telefon twarzą.

Ważną rzeczą jest obecność modułu NFC, dzięki któremu możemy płacić telefonem zbliżeniowo. Ten rodzaj płatności jest w Polsce bardzo popularny, w czasach pandemii jest też bezpieczny, a nie wszystkie telefony w tej półce cenowej oferują to udogodnienie. 

Do zdjęć możemy wykorzystać 13 MP obiektyw główny (f/2.2), i 2 MP makro, przy portretach pomoże 2 MP sensor głębi. Selfie zrobimy 8 MP obiektywem z jasną przysłoną f/1.8. 

Najtańszym urządzeniem z tej serii jest model Y11s. To smartfon budżetowy – kosztujący 599 zł. Wciąż oferuje jednak całkiem sporo. Mamy przede wszystkim procesor identyczny jak w droższym modelu – Snapdragon 460. Mniej jest pamięci RAM – 3 GB oraz wbudowanej – 32 GB. Na szczęście prócz miejsca na dwie karty SIM jest jeszcze miejsce na kartę pamięci. Czytnik linii papilarnych trafił na prawy bok. Oszczędności dotknęły wejścia USB – producent zastosował stare micro USB zamiast USB-C.

Ekran to IPS LCD z filtrem światła niebieskiego, o wielkości i rozdzielczości identycznej jak w droższym modelu, czyli 6.51 cala i HD+. Taka sama jest także bateria – ma 5000 mAh, ale naładujemy ją wolniejszą, 10W ładowarką. O czas pracy nie musimy się martwić – kilkanaście godzin grania czy oglądania filmów jest jak najbardziej w naszym zasięgu. Telefon sam może być ładowarką, ponieważ obsługuje ładowanie zwrotne i możemy nim naładować inne urządzenia.

Zarówno w tym jak i w droższym modelu znajdziemy funkcję Multi-Turbo 3.0. Jest ona odpowiedzialna za optymalizację wydajności telefonu w najczęściej spotykanych zastosowaniach, zmniejszając opóźnienia i zakłócenia w płynności gier.

Jest dwuzakresowe WiFi i Bluetooth 5.0, ale cięcia dotknęły modułu NFC – w tym modelu go nie ma. Uboższy jest także zestaw kamer – z tyłu mamy dwie: 13 MP główną i 2 MP do rozmywania tła, z przodu jedną, 8 MP. W dobrych warunkach zrobimy nim ładnie wyglądające zdjęcie.

Wszystkie trzy smartfony są udanymi urządzeniami i każdy sprawdzi się w rękach innego użytkownika. Najtańszy Y11s będzie doskonałym wyborem np. dla starszej osoby, która potrzebuje sprawnego działania w podstawowych funkcjach. Średni Y20s jest w sam raz dla nastolatków – można na nim i całkiem przyjemnie pograć i zrobić ładne zdjęcia, w sam raz na Instagram, Snapchat czy Facebooka. I nie trzeba cały czas myśleć o tym, że zaraz zabraknie nam energii. Najdroższy Y70 zaspokoi już bardziej wymagających użytkowników, oferując świetny wyświetlacz AMOLED, bardzo dobre działanie i ładne zdjęcia.

Opinie:

Rekomendowane:

Akcje partnerskie: