W naszej recenzji ustaliliśmy, że vivo X300 Pro to ścisła czołówka najlepszych fotosmartfonów na rynku, wyprzedzająca mainstream Apple i Samsunga o kilka generacji smartfonów. Wiemy zatem, że vivo spełnia warunek konieczny, jakim jest robienie najwyższej jakości zdjęć bez konieczności manipulowania ustawieniami aparatu. Tak przecież robi zdjęcia większość użytkowników. To jednak dopiero początek. Użytkownik ma możliwość dopasować wiele ustawień aparatu dokładnie do swoich potrzeb i nie mam tu na myśli tylko tryb manualny, ale też np. stopień ingerencji AI w zdjęcia na dużych powiększeniach. Dopracowanie vivo X300 Pro pod kątem fotograficznym można więc ocenić nie tylko po jakości zdjęć, ale również po tym, jak bardzo jest to przemyślane narzędzie dla najbardziej wymagającego użytkownika.

Większość smartfonów polega na jednym procesorze, który odpowiada za każde zadanie obliczeniowe. vivo X300 Pro stawia na architekturę, która rozdziela zadania na wyspecjalizowane układy.
Główna specyfikacja aparatu z teleobiektywem wygląda imponująco, ale zalety tego rozwiązania wykraczają poza wysoką rozdzielczość matrycy. vivo bazuje na specjalnie dostosowanej matrycy HPB (HPBlue).
Jest to sensor o rozmiarze 1/1,4 cala, co w świecie teleobiektywów peryskopowych jest wartością ogromną. W połączeniu z certyfikacją ZEISS APO (apochromatyczną), która gwarantuje eliminację aberracji chromatycznej (fioletowe obwódki wokół kontrastowych krawędzi), otrzymujemy rozwiązanie, które w wielu scenariuszach zastępuje główny aparat. Co ważne, konstrukcja ta wykorzystuje pływające soczewki, umożliwiając nie tylko zoom, ale i zdjęcia makro.

To, co wyróżnia vivo X300 Pro na tle konkurencji, to podejście do oprogramowania. Wiele razy słyszałem, że to całe AI w fotografii daje imponujące efekty, ale chciałoby się mieć wybór, czy chce się z niego korzystać, czy nie. Vivo właśnie taki wybór daje. Oto "smaczki" ukryte w menu, które zmieniają sposób pracy z tym urządzeniem:

Jedną z najbardziej irytujących cech smartfonów jest resetowanie ustawień po zamknięciu aplikacji. Wiele telefonów pozwala wybrać niektóre ustawienia, które mają zostać zachowane, jak choćby ostatnio używany tryb aparatu. W przypadku vivo X300 Pro menu „Zachowaj ustawienia” jest znacznie bardziej rozbudowane. Możesz wymusić na telefonie zapamiętywanie ostatnio używanego trybu (np. Pro zamiast wracać do Auto), a także – co kluczowe dla filmowców i fotografów – zachowanie ustawień ekspozycji, balansu bieli, a nawet stanu trybu Log czy surowego oświetlenia. Teraz możesz skonfigurować pod siebie poszczególne tryby aparatu, włączyć go i mieć skonfigurowany tak, jak go zostawiłeś.
![]() |
![]() |
Zdjęcia na ekstremalnych zbliżeniach mogą w niektórych, szczególnych przypadkach wyglądać nienaturalnie. vivo jest tego świadome i w opcjach aparatu znajdziemy pozycję „Ulepszenie super teleobiektywu”, która daje użytkownikowi wybór:
Dla purystów możliwość wyłączenia „ulepszaczy” jest kluczowa.
![]() |
![]() |
W menu „Funkcje dla profesjonalistów” znajdziemy narzędzia żywcem wyjęte z monitorów podglądowych:
Warto też zajrzeć do ustawień wideo, gdzie znajdziemy opcję Wysokiej szybkości transmisji (bitrate) dla trybu Wideo Pro, co przekłada się na mniejszą kompresję i lepszą jakość obrazu w postprodukcji. Możliwe jest także wyłączenie redukcji szumów podczas nagrywania wideo, aby przeprowadzić ją później, mając nad procesem pełną kontrolę.
![]() |
![]() |
Telefon ma funkcję „Inteligentne rekomendacje”, która sugeruje przełączenie trybów na podstawie otoczenia. Choć brzmi to banalnie, system ten potrafi zasugerować np. tryb dokumentu czy makro w odpowiednim momencie, ale co ważne – można to całkowicie wyłączyć, jeśli wolimy pełną kontrolę manualną.
![]() |
![]() |
Dla modelu X300 Pro vivo przygotowało akcesoria, które nie są tylko gadżetami, ale bezpośrednio, bez cyfrowych sztuczek, zmieniają układ optyczny aparatu.
![]() |
![]() |
To układ optyczny opracowany z ZEISS, który montujemy na głównej wyspie aparatów.

Choć w naszej recenzji zwróciliśmy uwagę na ergonomiczne aspekty pracy z gripem (zmienia środek ciężkości, stabilizuje chwyt jedną ręką i wydłuża czas pracy dzięki wbudowanej baterii), jego prawdziwa siła leży w głębokiej integracji z oprogramowaniem. Sam odkryłem te możliwości dopiero po dłuższym czasie. To nie jest prosty wyzwalacz migawki na Bluetooth. Imaging Grip pozwala przenieść obsługę kluczowych parametrów z ekranu dotykowego na fizyczne przyciski i pokrętła.

![]() |
![]() |
Dla świadomych fotografów kluczowa jest informacja, że fizyczny spust migawki na gripie jest dwustopniowy. W menu „Metoda ostrzenia” możemy zdefiniować zachowanie aparatu po wciśnięciu przycisku do połowy:
![]() |
![]() |
Grip wyposażony jest w pokrętło, któremu w ustawieniach możemy przypisać jedną z kluczowych funkcji, co eliminuje konieczność grzebania w ustawieniach:
![]() |
![]() |
Wokół spustu migawki znajduje się dźwignia, którą w menu „Styl przycisku powiększenia” możemy dostosować do preferencji:
Grip pozwala na błyskawiczne wybudzenie telefonu i przejście do konkretnego trybu pracy, nawet gdy ekran jest wygaszony, poprzez dwukrotne naciśnięcie przycisków:
Dzięki tym ustawieniom Imaging Grip przestaje być tylko "uchwytem z baterią", a staje się integralną częścią interfejsu, która mechanicznie przybliża doświadczenie fotografowania smartfonem do pracy z profesjonalnym aparatem.
![]() |
![]() |
Na koniec najważniejsze. vivo X300 Pro robi świetne zdjęcia już w trybie automatycznym, czyli dokładnie tak, jak fotografuje większość osób na co dzień. I to jest tu kluczowe, bo telefon nie zmusza Cię do ręcznego grzebania w ustawieniach, żeby uzyskać dobry efekt. Jeśli jednak lubisz mieć większą kontrolę, to ten model ma wyjątkowo dużo sensownych opcji do dopasowania aparatu pod własny styl, od wpływu AI przy dużych zbliżeniach, przez zapamiętywanie ustawień, po narzędzia wideo dla bardziej wymagających. W praktyce możesz używać go jak bardzo dobrego fotosmartfona do wszystkiego, a kiedy przyjdzie ochota na bardziej świadome fotografowanie lub filmowanie, wejść poziom wyżej bez zmiany sprzętu. Dlatego X300 Pro nie jest tylko „kolejnym telefonem z dobrym aparatem”, ale narzędziem, które potrafi rosnąć razem z umiejętnościami użytkownika i w 2025 roku realnie podnosi poprzeczkę dla konkurencji.